niedziela, 9 sierpnia 2020

Konie i owce na podwórku i siedlisku 2 maja 2018 (2.05.2018)




https://youtu.be/RfoicN-PPR8

W państwie mamy komunę bis. Nie ma ani prawa, ani sprawiedliwości, ani uczciwości urzędników o gigantycznych uprawnieniach ingerowania w cudze życie prywatne.
Sprzedajne, skorumpowane urzędasy załatwiają swoje prywatne porachunki przy pomocy swoich urzędniczych uprawnień.

Napad rabunkowy w dniu 2 i 3 maja 2018 roku





Na filmach widać zadbane zwierzęta i bardzo dobre warunki chowu.
Zwierzęta nie były badane na mojej farmie. Na mojej farmie nie stwierdzono żadnych chorób ani niedożywienia. 

Po wywiezieniu z farmy, zwierzęta były trute, głodzone i wyniszczane.
Na podstawie zmanipulowanego materiału dowodowego, czyli zmanipulowanych poza moją farmą zwierząt, postawiono mi fałszywe zarzuty i wszczęto przeciwko mnie sprawę administracyjną i sądową. 

Owce i kozy przetrzymywane przez złodziei od 3 maja 2018 roku zdychały przez kolejne dnie, tygodnie i miesiące na farmie wójta Locmana. Wszystkie padnięcia za które są odpowiedzialni inspektorzy wetererynarii, weterynarze, opiekuni, urzędniczka UG Kowale Oleckie, Małgorzata Bartczak i wójt Gminy Kowale Oleckie, Krzysztof Locman, przypisano mnie. 




2 maja 2018 to dzień najścia na me włości agresywnej fundacji Molosy Adopcje - na filmach widać zadbane, spokojne konie, owce i kozy. 

Wszystkie moje zwierzęta były zdrowe, dobrze odżywione i dobrze traktowane. Nie kaszlały. Nie były odwodnione. Nie miały biegunki. Ich życiu i zdrowiu nic nie zagrażało. Swobodnie przemieszczały się po całym gospodarstwie. Miały nieograniczony dostęp zarówno do stajni z paszą jak i do licznych wodopojów, a także do bel siana i sianokiszonki, która znajdowała się w zagrodzie za drugą stajnią. Podawałam im też dwa razy dziennie zboże czyli paszę treściwą. 

Owce i kozy jeszcze nie wiedziały wtedy, że zostaną za kilkanaście godzin porwane przez chciwe łapy rabusiów z fundacji pseudo pro zwierzęcej, skrajnie antyrolniczej, lewicowej. 

\
Stado owiec i kóz zostało mi zrabowane w środku nocy trzeciego maja 2018 w Święto Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej czyli w Święto Konstytucji, która gwarantuje obywatelom polskim prawo do własności.


 Moje prawo do własności zostało złamane. Moje prawo do bezpiecznego miejsca zamieszkania i do spokoju zostało również naruszone.  Napadnięto na mnie, straszono mnie i grożono mi. Ukradziono ukochane zwierzęta własnoręcznie wyhodowane. 

Grożono mi pobiciem, aresztowaniem, wywiezieniem do psychiatryka, a także zdemolowaniem mi domu, wybiciem szyb i wyłamaniem drzwi, gdy odmawiałam wydania psów. Rok później powtórzono napad i groźby i wybito mi okno w drzwiach wejściowych do domu. Z domu zrabowano rasowego, idealnie zadbanego psa. 

Napadła na mnie i ograbiła mnie Fundacja Molosy Adopcje we współudziale policji Olecko oraz PIW Olecko. Rabunek był na zlecenie wójta Kowal Oleckich, Krzysztofa Locmana i PIW Olecko.
Gdyby nie współudział i pomocnictwo w kradzieży, policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Olecku oraz inspektorów z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Olecku - moje zwierzęta nadal by żyły. 

Tymczasem wywiezione w sposób niehumanitarny, owce i kozy nawalone jedne na drugie w dwóch przyciasnych przyczepkach konnych, gdzie się tratowały nawzajem i dusiły w ścisku - zwierzęta ucierpiały.  

3 owce zadeptane padły zaraz po tym transporcie.
Wielkie stado 50 zwierząt zostało doprowadzone do zagłady w ciągu kilku kolejnych miesięcy więzienia poza moją farmą, gdzie były trute i głodzone oraz pozbawione dostępu do wody i pastwisk. W sierpniu 2018 już co najmniej 19 owiec i kóz nie żyło.
Potem były kolejne zgony. Mnie, mojego weterynarza, ani prawnika do tej pory nie dopuścili do moich zwierząt. Tylko i wyłącznie rabusie i ich współpracownicy mieli dostęp i mają dostęp do moich zwierząt, do mojej własności. 

Robią z moimi zwierzętami co chcą. Dowolnie manipulują materiałem dowodowym, dowolnie preparują fałszywe dowody przeciwko mnie. To mafia.
Prokuratura Olecka pozostała głucha na liczne moje pisma domagające się zwrotu moich zwierząt i pomocy moim zwierzętom przetrzymywanym poza moją farmą. Bezduszne państwowe cyborgi pozwoliły by moje zwierzęta konały w męczarniach. :(((

Bóg ukarał dwie osoby zamieszane w kradzież i więzienie moich zwierząt. Dwie osoby nie żyją. Spotkała je kara boska. Tylko na taką karę mogę liczyć w tym skorumpowanym powiecie.
Najazd zaczął się 2 maja 2018 w południe. Mimo braku przesłanek do konfiskaty zwierząt, prezeska fundacji Molosy Adopcje, Elżbieta Kozłowska, zanim weszła na moje gospodarstwo i cokolwiek zobaczyła, już mnie fałszywie oskarżyła o znęcanie się. 

Towarzyszący jej policjanci dzielnicowy Paweł Warsiewicz i policjant Ulatowski, głupkowato się uśmiechali i wprowadzili Kozłowską wraz z inspektorem Kornelem Laskowskim na moje gospodarstwo wbrew mojej woli, by umożliwić jej kradzież moich zwierząt.
Fundacja Molosy Adopcje reprezentowana przez prezeskę Elżbietę Kozłowską została sprowadzona na moje gospodarstwo przez Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku, przez inspektora Kornela Laskowskiego i Dariusza Salamona w dniu 2 maja 2018 roku. 

Inspektorzy byli dogadani za moimi plecami z fundacją już wcześniej.
Już w roku 2017 Kornel Laskowski wysłał donos do Centaurusa, gdzie domagał się, aby mnie okraść z moich pięknych, rasowych zwierząt. Centaurus przekazał sprawę do wykonania dla Elżbiety Kozłowskiej.

Fundacja Molosy Adopcje mnie okradła przy wsparciu policjantów z KPP w Olecku oraz wójta Krzysztofa Locmana z Gminy Kowale Oleckie w środku nocy. Wójt Krzysztof Locman przysłał swoich pracowników, aby pomogli ładować moje zwierzęta na transport jadący na farmę wójta, gdzie ukryto przede mną moje zwierzęta.

W środku nocy, z 2 na 3 maja, przybyła banda zaczęła polować na moje zwierzęta. Owce i kozy zagnano do drewutni i wyrwano drzwi z tego budynku, aby zablokować przejście pomiędzy pomieszczeniami.

Załadunek zwierząt miał miejsce już trzeciego maja 2018. Wywóz zwierząt miał miejsce w całkowitych ciemnościach między pierwszą, a drugą w nocy 3 maja 2018. Owce i kozy wrzucano przez okno z drewutni do przyczepki konnej, jedną na drugą. W ścisku zdechły zadeptane, uduszone 3 owce.

Film powyższy nagrałam pomiędzy południowym najściem w dniu 2 maja 2018 roku, a nocnym najazdem bandy,  która tym razem wjechała na moją posesję z przyczepami i samochodami transportowymi.

Wjechały dwie przyczepki konne i jedno auto do transportu psów oraz wiele samochodów osobowych. Całe podwórko było pełne samochodów i obcych, wrogo nastawionych ludzi. Wśród nich byli pracownicy wójta Gminy Kowale Oleckie, m.in. Patryk Truchan i Tomasz Kosobudzki.
W czasie najścia i napadu na moje gospodarstwo kilkakrotnie zawiadomiłam policję, Komendę Policji w Olecku, ale ta komenda nie udzieliła mi wsparcia. Wezwany patrol nie przyjechał. Komenda zignorowała moje kilkukrotne zgłoszenia, bo była umaczana w spisek przeciwko mnie. O najściu i kradzieży zwierząt powiadomiłam też dwóch adwokatów i prosiłam ich o przyjazd. Jeden z nich przyjechał, niestety już po wywiezieniu owiec i kóz, ale widział zadbane konie i dwie owce oraz kozę.

Natomiast na miejscu policjanci pomagający kraść moje zwierzęta, nie reagowali, gdy zgłaszałam im nielegalność tego całego najazdu. Byli głusi. Twierdzili, ze są tylko asystą fundacji i żadnych zgłoszeń nie przyjmą ode mnie. Utrudniali mi uratowanie przez kradzieżą i zagładą moje zwierzęta.


czwartek, 6 sierpnia 2020

Biel to niewinność 21.12.2018





https://youtu.be/WPTrR0hlTHI

Spacer z Amari 21.12.2018







https://youtu.be/JCnDwlXYWss

Narodowa Wolna Polska 21.12.2018





https://youtu.be/ZMFeoyn-jpc

Amari na długim spacerze 2.XII.2018





https://youtu.be/kSIvr8A7Af4


Amari pieszczocha 30.10.2018







https://youtu.be/xde8kAIc5FU

Rancho de Rebelle 2018 Amari moja biała broń :)







https://youtu.be/01jS60sSKtY

Popołudniowy spacerek z suczką Amari w dniu 30.X.2018 roku





https://youtu.be/kXPn0xI34pg

Konie i owce na podwórku i siedlisku 2 maja 2018 (2.05.2018)

https://youtu.be/RfoicN-PPR8 W państwie mamy komunę bis. Nie ma ani prawa, ani sprawiedliwości, ani uczciwości urzędników o gigantyczn...